Przelatujac gdzies nad Dortmundem, obudzilem sie i wyjrzalem za okno. To co zobaczylem az mnie zaskoczylo. Wydawalo sie ze lecimy nad polacia waty, sniegu, czegos bialego i miekkiego. Az chcialo sie wyskoczyc z samolotu i wpasc w te biala kuszaca istote. Wczesniej nie lecialem nad chmurami i musze przyznac ze widok robi wrazenie niebywale. Odebralem to jaka dobra oznake przed wyjazdem, dobry omen. Z takim nastawieniem podziwialem widoki i oczekiwalem przygody, nieznanego, nowych miejsc, wrazen, doswiadczen... W koncu swiat nalezy do odwaznych:D