Od samego rana denerwowali mnie tuk-tukarze i taksowkarze. Ale w Bangkoku to zupelna normalka. Albo sie przyzwyczaisz, albo dostaniesz zalamania nerwowego polaczonego z checia zamordowania duzej grupy ludzi.
Poniewaz wszyscy dawali zbyt wielkie ceny, powiedzialem piekne krotkie polskie "Odp****ol sie pan, napewno tyle nie zaplace" i ruszylem w miasto na nogach. Postanowilem od poczatku wszystko zrobic pieszo. Plan ambitny, Wat Arun i Lumpini Park > jakies 10 kilometrow na nogach w tym upale i wilgoci. Ale jak postanowilem, tak zrobilem. Zaoszczedzilem okolo 40 zlotych w ten sposob, doszlifowalem kondycje i omalo nie umarlem z pragnienia i glodu:D
Swiatynia Wat Arun znajduje sie niedaleko Wat Pho, po drugiej stronie rzeki Chao Praya. Przejazdzka lodka na druga strone kosztuje cale 30 groszy:D (3 bahty). Jednak warto tam ruszyc, swiatynia jest urokliwa. Wspinaczka po jej prawie pionowych schodach robi wrazenie, a widok na Bangkok bezcenny.
Pozniej w poszukiwaniu krotszej drogi do Lumpini Park zgubilem sie:D i zlapal mnie deszcz. Oczywiscie nie mialem kurtki przeciwdeszczowej i w 15 sekind bylem mokry od stop do glow:D Ostatecznie po 2,5 godzinie "spaceru" dotarlem do celu. Park jest bardzo duzy, ale daje cien i ukojenie od upalu. Wszedzie pelno ludzi uprawiajacych jogging, aerobic i innego rodzaju aktywnosci. Przez alejki przebiegaja od czasu do czasu warany wielkie jak stodoly:D Punktualnie o 18:00 wszyscy nagle staneli na bacznosc. Ja zaskoczony zrobilem podobnie. Okazalo sie, ze o tej porze normalnie zwyczajowo odgrywany jest hymn narodowy Tajlandii i kazdy (nawet turysta) powienien stanac na bacznosc na ten czas.
Droga powrotna byla ciezsza, bo zmeczenie dawalo sie we znaki. Jednak zrobilem to i mimo iz padalem ze zmeczenia (zjadlem 3 porcje Pad Thai na Khao San:D) bylem zadowolony.
Dodatkowo poznalem nowego towarzysza podrozy:D W tym samym hostelu co ja zatrzymal sie Hinesh, Brytyjczyk, polkrwi Hindus. Podrozuje samotnie, podobnie jak ja. Wlasnie przylecial z Indii gdzie byl 3,5 miesiaca. Szybko znalezlismy wspolny jezyk i okazalo sie ze mamy podobna trase. Wiec Full Moon Party klaruje sie w fajnej ekipie.:D